Zakup nowego samochodu

Każdemu z nas marzą się własne cztery kółka. Możliwość jazdy tam, gdzie to nam się podoba, oznaka samodzielności, a może nawet auto, którym mamy zamiar chwalić się znajomym – własny samochód to coś, co z różnych, mniej lub bardziej samolubnych, powodów chciałby mieć każdy z nas. Niestety, rzeczywistość to nie start w Need for Speed, gdzie na start otrzymujemy określoną ilość gotówki, która cudownie starcza na zakup pierwszego, do tego fabrycznie nowego, auta ze średniej półki, którym od razu możemy śmigać po ulicach. Tutaj musimy przejść przez wieloetapowy proces, znany wszystkim młodym kierowcom jako zakup pierwszego auta. Jest to prawdziwy test zarówno naszych stalowych nerwów, jak i stanu środków na koncie. Dlaczego?

Ubezpieczenie

Zapewne wielu z nas zauważyło, że spora ilość polskich kierowców lubi się wycwanić i uniknąć zakupu ubezpieczenia. Trochę trudno jest jednak winić za takie postępowanie naszego szarego Kowalskiego, który pracuje, płaci rachunki i jeszcze musi jakoś wyżyć za grosze do kolejnej pensji, aby cykl mógł się powtarzać. A ubezpieczenia do tanich nie należą. Ba, nowy kierowca jest generalnie postrzegany jako potencjalne ryzyko i musi płacić jeszcze więcej. Dobrze jest jednak zacisnąć zęby i przeboleć jakoś te pierwsze trudne 2-3 lata, ponieważ potem nasze opłaty zaczną już tylko spadać, wraz ze wzrostem naszej wiarygodności poprzez długoterminowe jeżdżenie bez żadnej kraksy.

Salesman's hands giving key to male customer

Jakie samochody najlepiej wybrać?

Najlepiej pójść w coś niedrogiego, a zarazem niezawodnego, do czego w ramach ewentualnej usterki bezproblemowo sprowadzimy sobie części zamienne. Idealną marką tego typu jest chociażby Volvo, które jest bardzo ogólnodostępne, zaś którego auta uchodzą za jedne z najwytrzymalszych na rynku. Kia Seed również należy do grupy samochodów, które uchodzą za tak samo stylowe, co praktyczne i tanie. Chociaż pokusa jest wielka, naprawdę nie ma sensu celować na sam start w drogie, sportowe modele – ich naprawa kosztuje bardzo dużo, zaś tego typu samochody wymagają od kierowcy już wyrobionej precyzji podczas prowadzenia. Tego typu auta lepiej jest jednak zachować na później. Ich ubezpieczenie też wyniesie nas zauważalnie mniej.